.

Wszystkie części mile widziane.  System Wewnętrznej Rodziny (IFS) w praktyce z dziećmi i dorosłymi

Wszystkie części mile widziane. System Wewnętrznej Rodziny (IFS) w praktyce z dziećmi i dorosłymi

Lisa Spiegel

Książka skierowana do terapeutów, coachów, wychowawców i rodziców. Lisa Spiegel, bazując na swoim długoletnim doświadczeniu w pracy terapeutycznej, pokazuje uzdrawiającą moc modelu Internal Family Systems, który został opracowany przez dra Richarda Schwart ...Czytaj więcej >>

  • Liczba stron: 182
  • Data wydania: 2021
  • Oprawa: miękka
  • Wydawnictwo: Miejsce Ludzi
40,00 zł
37,00 zł Oszczędność % procent
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką : 40,00 zł Najniższa obniżka 30 dni przed obniżką : 37,00 zł
Brutto Wysyłka zwykle w 24h, gratis od 200 zł
Ilość

Wysyłka do: 3 dni roboczych

Dostawa: od 8,50 zł | gratis od 200 zł

Stan: Nowy

account_circleWyślij do znajomego
Wszystkie części mile widziane. System Wewnętrznej Rodziny (IFS) w praktyce z dziećmi i dorosłymi

Wszystkie części mile widziane. System Wewnętrznej Rodziny (IFS) w praktyce z dziećmi i dorosłymi

Książka skierowana do terapeutów, coachów, wychowawców i rodziców. Lisa Spiegel, bazując na swoim długoletnim doświadczeniu w pracy terapeutycznej, pokazuje uzdrawiającą moc modelu Internal Family Systems, który został opracowany przez dra Richarda Schwart

Akceptuję zasady polityki prywatności  

help_outlineZapytaj o produkt
Wszystkie części mile widziane. System Wewnętrznej Rodziny (IFS) w praktyce z dziećmi i dorosłymi

Wszystkie części mile widziane. System Wewnętrznej Rodziny (IFS) w praktyce z dziećmi i dorosłymi

Książka skierowana do terapeutów, coachów, wychowawców i rodziców. Lisa Spiegel, bazując na swoim długoletnim doświadczeniu w pracy terapeutycznej, pokazuje uzdrawiającą moc modelu Internal Family Systems, który został opracowany przez dra Richarda Schwart

Akceptuję zasady polityki prywatności  

Książka skierowana do terapeutów, coachów, wychowawców i rodziców. Lisa Spiegel, bazując na swoim długoletnim doświadczeniu w pracy terapeutycznej, pokazuje uzdrawiającą moc modelu Internal Family Systems, który został opracowany przez dra Richarda Schwartza (więcej: www.selfleadership.org).

Autorka w bardzo przystępny i wyczerpujący sposób prezentuje założenia oraz poszczególne kroki tej metody, odwołując się do przykładów ze swojej praktyki. Relacjonuje przebieg sesji, dołącza zdjęcia rysunków i prac dzieci, które są wizualizacjami ich części. Lisa Spiegel bardzo zachęca do wprowadzenia języka części w codzienne życie. Ma to wielką szansę przyczynić się do spokoju i harmonii w wewnętrznym świecie małych i dużych ludzi, a także poprawić relacje rodzinne.


Recenzje

Jedynie część z nas może cieszyć się beztroskim dzieciństwem… Często niesiemy ze sobą skutki doświadczonych w przeszłości traum, o których nie chcemy pamiętać, bo ból, jaki im towarzyszy, jest niekomfortowy. „Wyganiamy” więc niechciane doświadczenia z naszego życia, lecz one i tak w zawoalowany sposób nami sterują, gdyż zarejestrowane zostały w systemie nerwowym. Funkcjonujemy więc, radząc sobie tak, jak potrafimy,tracąc jednocześnie sporo energii na bycie perfekcjonistami, żyjąc w lęku, poczuciu winy czy wstydu… Kiedy to nie pomaga, sięgamy po środki bardziej drastyczne, żeby sobie ulżyć.
I o tym właśnie jest ta książka. Autorka prezentuje trudne tematy w przystępny, usystematyzowany sposób, odnosząc się często do własnej praktyki terapeutycznej z dziećmi i dorosłymi. Podpowiada nam, podając konkretne narzędzia, jak zaakceptować swoje „niechciane części”, by odzyskać emocjonalną wolność, energię i ugruntować samoocenę.
Pokazuje również, jak pracować z dziećmi, kiedy fantazjując, możemy przenieść ich skrywane dziecięce problemy (części) do zewnętrznego świata zabawy.
W moim odczuciu książkę warto szeroko rozpowszechniać, jest oparta na badaniach naukowych i ugruntowanych doświadczeniach zawodowych autorki. Ma uzdrawiającą moc, prowadzi do odzyskania, deficytowego we współczesnych czasach, SPOKOJU.

Mariola Smoleń – terapeutka TSR, trenerka komunikacji opartej na empatii, coach.

Porównanie JA do wrzącej wody, a części – do esencji wydobywającej się z herbaty już zawsze będzie mi towarzyszyć. Niesamowite, jak bardzo to zobrazowanie może ułatwić zarówno dzieciom, jak i dorosłym akceptację części, z których się składamy i które – wszystkie bez wyjątku – starają się nas chronić. System Wewnętrznej Rodziny to bez wątpienia rewolucyjne podejście w terapii dzieci, dorosłych oraz autoterapii.

Katarzyna Kubiczek – mama dwóch synów i córki,założycielka Laboratorium Relacji.pl

Książka Lisy Spiegel to moje pierwsze spotkanie z koncepcją Systemu Wewnętrznej Rodziny (IFS). Ten logicznie uporządkowany i spójny sposób widzenia człowieka, jego doświadczeń i emocji, stworzony pierwotnie przez Richarda Schwartza, jest z sukcesem wykorzystywany przez specjalistów zdrowia psychicznego w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. Niezmiernie się cieszę, że na polskim rynku ukazuje się ta inspirująca publikacja, która rewolucjonizuje perspektywę patrzenia i rozumienia wewnętrznego świata dzieci i dorosłych. Od kiedy przeczytałam tę książkę, widzę, jak wiele dobrego wniosła ono zarówno do mojej praktyki terapeutycznej, jak i życia codziennego. Dzięki niej łatwiej otaczać siebie i innych troskliwą empatią, która jest kluczowa w procesie zmiany.

Joanna Steinke-Kalembka – psycholog, psychoterapeutka w trakcie certyfikacji, założycielka bloga www.edukowisko.pl. Mama dwóch córek, zawodowo i życiowo zafascynowana psychologią i drugim człowiekiem

Książka Lisy Spiegel daje czytelnikom narzędzia, dzięki którym mogą poznać dziecięcy świat z całą jego złożonością i wyjątkowością. IFS to coś więcej niż tylko metoda terapeutyczna. Dla mnie jest sposobem prowadzenia uważnego i empatycznego dialogu z drugim człowiekiem, którego fundament stanowi pełna życzliwości postawa wobec tego, co dzieje się w jego wewnętrznym świecie. Dzieci mogą nauczyć się takiego życzliwego zaciekawienia własnym światem wewnętrznym, jeśli damy im prawdziwego przewodnika, który ich tego rozumienia nauczy.
Dorosły, który zna narzędzia IFS i umie z nich odpowiednio i odpowiedzialnie korzystać, ma niezwykłą możliwość przekazania dziecku jednego z najcenniejszych skarbów – umiejętności rozumienia i kochania samego siebie. Dziecko, które rozumie swój wewnętrzny system, ma zdecydowanie większą samoświadomość, żyje bardziej uważnie i zgodnie z samym sobą, w kontakcie z własnym JA. A czy jest coś ważniejszego? Książkę gorąco polecam każdemu.

Sylwia Śliwocka – psycholog, psychoterapeutka w trakcie certyfikacji,trenerka Familylab Polska, mama czwórki dzieci

Z każdą przeczytaną stroną odkrywamy coraz lepiej swój wewnętrzny świat, którego może nigdy wcześniej nie poznaliśmy. Książka Lisy Spiegel pozwala nam zwodować łódź i wypłynąć w odległą podróż, w bezmiar oceanów naszych uczuć, emocji i doświadczeń, czasem w przepiękną pogodę, a czasem w burzliwy sztorm. Niektórzy członkowie naszej załogi, nasze części, będą chcieli przejąć ster, aby nas chronić, ale dzięki tej książce, kontrolę nad statkiem nareszcie przejmie najwłaściwsza postać – JA.

Grzegorz Gągła – mąż, ojciec, zakochany w podejściu IFS i NVC

Książka Lisy Spiegel przedstawia „wewnętrzny świat” człowieka, na poruszających przykładach obrazuje powody zachowań dorosłych i dzieci, pokazuje, jak można pomóc sobie i innym lepiej zrozumieć siebie. Fascynuje mnie świat, w którym żyjemy, zarówno ten zewnętrzny, jak i wewnętrzny. Lubię poznawać zjawiska, które mają na nas wpływ, a ta książka właśnie tego dotyczy.

Dariusz Koralewski – z zawodu inżynier telekomunikacji, a prywatnie tata 10-letniego Natana i 9-letniej Poli

System Wewnętrznej Rodziny jest dla mnie spojrzeniem na człowieka tak pięknym jak wiersz Rumiego Dom gościnny. Jest również zaangażowanym działaniem na rzecz pielęgnowania pokoju w sercach-umysłach dzieciaków (bo jak mawiają terapeuci systemowi: na wojnie trudno jest budować). Umiejętność zatrzymania się w ciszy, współczującego przyjęcia pełnego, bogatego, różnobarwnego siebie ze wszystkim, co w nas mieszka, zapraszanie do życzliwego zaciekawienia wszystkimi częściami siebie, utulenie ich, zachęta do dialogu, docenienie – oto jakości, których bardzo życzyłabym dzieciom: żeby rosły spokojnie, potrafiły być same sobie przyjaciółmi, a strach nie ograniczał ich pięknej wolności i swobodnego oddechu. Głęboko wierzę, że dzięki książce Lisy Spiegel i pracy terapeutów IFS świat ma szansę stać się lepszym miejscem.

Maria Sitarska – psycholożka i psychoterapeutka systemowa praktykująca uważność i współczucie

ISBN
978-83-961307-9-2
Waga
0.24 kg
Wydanie
2
Szerokość
14,7 cm
Wysokość
21 cm
Format
147x210 mm
Oryginalny tytuł
Internal Family Systems Therapy with Children
Tłumaczenie
Agnieszka Koluch-Horbowicz

Pobierz

Wszystkie części mile widziane

Rozdział 1: Moje wprowadzenie do Systemu Wewnętrznej Rodziny

Pobierz (0)

Możesz także polubić

Terapia wewnętrznego dziecka. Leczenie zranionej duszy
New
-38,1%
Komunikacja konstruktywna w biznesie. Przez rozmowę do efektywnego zarządzania
-5%
Edukacja wzbogacająca życie
-7,89%
Żyrafa i szakal w nas. Porozumienie bez Przemocy
-9,09%
Dorastanie w zaufaniu
-8%
Niezwykle świadome życie. Świat skrojony na miarę ludzkich potrzeb. Tom I: Od oddzielenia do jedności
-6,38%
Niezwykle świadome życie. Świat skrojony na miarę ludzkich potrzeb. Tom II: Postanowienie o życiu bez przemocy
-6,98%
Trzeci wymiar. Moc empatii w biznesie
-6,67%
Torba bawełniana z nadrukiem
-40%
Przewodnik po terapii IFS.  System Wewnętrznej Rodziny – praca z traumą, zaburzeniami lękowymi, depresją, PTSD i uzależnieniami
-6%
Dziewczynka zza zasłony. Uzdrawianie wewntrznego dziecka
-26,19%
Przewodnik po terapii IFS dla par. Bliskość od Środka – uzdrawianie relacji partnerskich z IFIO
-4,76%
Terapia Somatyczna Systemu Wewnętrznej Rodziny – Somatic IFS
-7,25%
Itinerarium NVC. Przewodnik dla osób, które chcą dzielić się Porozumieniem bez Przemocy
-7,25%
Przekraczanie traumy. Leczenie złożonego PTSD w oparciu o terapię Systemu Wewnętrznej Rodziny (IFS)
-7,81%
Bez kluczenia – odważnie, prawdziwie, z miłością. Życie z rozróżnieniami kluczowymi NVC
-8,93%
To na siebie od zawsze czekasz. Magiczna Kuchnia relacji i miłości pełnej odwagi
-8,16%

Przedmowa polskiego wydawcy

Przedmowa autorki do polskiego wydania

Podziękowania

Przedmowa Richarda Schwartza

Rozdział 1: Moje wprowadzenie do Systemu Wewnętrznej Rodziny

Rozdział 2: Kluczowe założenia IFS

Rozdział 3: Metoda

Rozdział 4: Odnajdywanie części i zaprzyjaźnianie się z nimi. Percy, Charlotte i Kathleen

Rozdział 5: Negocjacje ze strażnikami. Esther i Talia

Rozdział 6: Eksternalizacja części. Hailey i Rain

Rozdział 7: Polaryzacja. Spolaryzowane części Hazel i Amelii

Rozdział 8: Odciążanie części. Juliana i Henry

Rozdział 9: Wykorzystanie IFS w pracy z rodzicami

Rozdział 10: Terapia Barta według modelu IFS

Podsumowanie

Słowniczek

Wizualizacje części

Bibliografia

Książki z serii „Porozumiewajmy się”

Autorka książki i wydawca książki

Recenzje

Rozdział 1: Moje wprowadzenie do Systemu Wewnętrznej Rodziny

Kiedy miałam 17 lat i siedziałam w poczekalni do mojego pediatry przed corocznym badaniem kontrolnym, poczułam wyraźnie, że mam za dużo lat, aby tam być. Poczekalnia była pełna hałaśliwych chłopców w wieku szkolnym, niemowląt w ramionach matek i brzdąców, które ledwo co nauczyły się chodzić.

Przewróciłam oczami i powiedziałam do mojej mamy: „Uwielbiam doktor Fox, ale przyszłam tu po raz ostatni. Czuję się jak dziwak”. Mama pokiwała głową: „Dobrze, dobrze, po tej wizycie możesz zacząć chodzić do lekarza dla dorosłych”.

Ściskając w rękach „Highlights Magazine” i egzemplarz „Life”, czułam się na wpół dzieckiem i na wpół osobą dorosłą. Kiedy rozejrzałam się po poczekalni, zauważyłam, że przygląda mi się mała dziewczynka. Odwzajemniłam spojrzenie i rozpoczęłyśmy milczącą konwersację. Był to początek biegu wydarzeń, które doprowadziły mnie do poznania modelu terapeutycznego o nazwie System Wewnętrznej Rodziny (IFS) i do napisania niniejszej książki.

Wydawało mi się, że brązowe oczy dziewczynki mają mi tyle dopowiedzenia. Stała, opierając rękę na oparciu krzesła, daleko od swojej rozkojarzonej matki. Wyglądała na smutną i osamotnioną. Spojrzała na mnie, unosząc głowę i w bezruchu jej ciała usłyszałam nieme wołanie duszy. Pamiętam, że odpowiedziałam jej moimi oczyma: „Widzę, że coś jest nie tak”. Posłałam jej też delikatny uśmiech, aby nawiązać czuły kontakt. Wyglądało na to, że przyjęła moje zaproszenie i nie przerywała naszego dialogu bez słów, dopóki nie wstałam. Pomachałam na pożegnanie, ona również uniosła rękę, jak gdyby wyprawiając mnie na moją ostatnią wizytę u pediatry.

Od tamtego dnia pracowałam z dziećmi: jako opiekun na obozie dla osób z zaburzeniami emocjonalnymi, jako wychowawca przedszkolny w Vassar College, opiekunka w ośrodku terapeutycznym dla dzieci młodych matek w szpitalu Bellevue, a później również prywatnie – jako matka. Studia z psychologii rozwojowej w Kolegium Nauczycielskim na Uniwersytecie Columbia były dla mnie okazją do całkowitego zanurzenia się w badaniach nad rozwojem społeczno-emocjonalnym, językowymi kognitywnym w połączeniu z relacją przywiązania rozumianą w myśl koncepcji Johna Bowlby’ego (Bowlby, 1969) i Mary Ainsworth (Ainsworth,1982).

Od 1987 roku pracuję z dziećmi i rodzicami w Soho Parenting, centrum psychoterapii i rodzicielstwa, które założyłam z moją koleżanką i partnerką biznesową Jean Kunhardt. Poznałyśmy się z Jean w czasie pracy w punkcie wspierania dzieci i rodzin w przychodni pediatrycznej przy szpitalu Bellevue. W latach osiemdziesiątych szpital ten należał do czołówki placówek leczących rodziny dotknięte ubóstwem, AIDS i epidemią uzależnienia od kokainy. Jean i ja prowadziłyśmy grupy dla młodocianych rodziców oraz terapię przez zabawę dla dzieci, które padły ofiarą wykorzystywania seksualnego; współpracowałyśmy zarówno z pediatrami, jaki ginekologami położnikami, aby zapewnić tym rodzinom kompleksową opiekę. Stykając się z przerażającymi przypadkami traum oraz wyzwań,nauczyłyśmy się wówczas, czym jest ludzka wytrzymałość.

Zupełnie przypadkowo obie zaszłyśmy w ciążę niemalże w tym samym czasie w 1986 roku. Postanowiłyśmy opuścić szpital Bellevue, aby skupić się na rodzinach. Doświadczenia nabyte podczas prowadzenia grup dla młodych matek zaowocowały wówczas nowymi planami zawodowymi. Zaczęłyśmy rozmyślać nad odtworzeniem i przeorganizowaniem tych grup i zaoferowaniem ich zupełnie innemu środowisku. Opracowałyśmy program, który w zrównoważony sposób łączył praktyczne i rozwojowe informacje na temat dzieci z odkrywaniem psychologicznych zmian, które niesie ze sobą macierzyństwo. Nadałyśmy mu nazwę ParenTalk [Gra słów parents (rodzice) oraz talk (rozmawiać, rozmowa). W swobodnym tłumaczeniu znaczy to mniej więcej „Między nami rodzicami” (przypis wydawcy)], a naszą pierwszą grupę dla młodych matek poprowadziłyśmy w moim salonie w Upper West Side na Manhattanie.

Wsparcie i porady proponowane w naszych grupach stały się ważnym elementem życia tych młodych matek. W owym czasie w Nowym Jorku nie istniał żaden program tego rodzaju. Czułyśmy więc inspirację, aby rozwijać takie usługi i oferować je coraz większemu gronu odbiorców. Nasza koleżanka z Bellevue skontaktowała nas z Marie Keith i Robertem Coffeyem, lekarzami z przychodni pediatrycznej w Soho. Okazało się, że ci myślący perspektywicznie pediatrzy są zainteresowani zapewnieniem swoim klientom psychologicznego wsparcia i porad w zakresie wychowania dzieci. Rozpoczęłyśmy owocną współpracę z przychodnią w Soho, organizując grupy poświęcone wychowaniu oraz sesje poradnictwa dla ich pacjentów. W miarę jak nasza praktyka się poszerzała, a relacje z rodzicami pogłębiały, stało się dla nas jasne, że również rodzice potrzebują bezpiecznego miejsca, w którym mogliby przeanalizować kwestie dotyczące swoich rodzin oraz sprawy związane z życiem małżeńskim. Zakres naszych usług cały czas się rozszerzał. Jean oraz jej siostra, Sandra K. Basile, i ja napisałyśmy książkę na temat pierwszego roku macierzyństwa, A Mother’s Circle [Matczyny krąg] (Kunhradt, Spiegel, Basile, 1996). Wspólnie z przychodnią pediatryczną w Soho znalazłyśmy nową, piękną siedzibę i w ten sposób nasze dziecko – ParenTalk – stało się Soho Parenting, kompleksowym ośrodkiem psychoterapii i rodzicielstwa.

Przez te wszystkie lata szkoliłam się nieustannie, by zaspokajać potrzebę własnego rozwoju intelektualnego i pozostawać na bieżąco z nowinkami terapeutycznymi. Ostatnie 25 lat to okres niesamowitego rozwoju w dziedzinie psychoterapii. Badania nad mózgiem, zagadnienia zespolenia umysłu z ciałem, popularność praktyk i psychologii Wschodu w naszym zachodnim świecie, jak również interwencje poznawczo-behawioralne rozwinęły się w niesłychanym stopniu. Moja zawodowa ewolucja przebiegała w podobny sposób.

Podobnie jak w wypadku wielu lekarzy klinicystów w latach osiemdziesiątych, moja praca początkowo przesiąknięta była terapią przez zabawę i rozmowę [ang. play and talk therapy] [W Polsce to podejście funkcjonuje także pod nazwą „terapia zabawą” (przypis wydawcy)]. Jednym z najbardziej wpływowych mentorów stała się dla mnie doktor Anni Bergman, uczennica Margaret Mahler i znacząca postać w rozwoju myśli psychoanalitycznej (Mahler, Pine, Bergman, 1975). Takie osadzenie teoretyczne dało mi solidny, klasyczny fundament, na którym wzniosłam swoją eklektyczną i bogatą praktykę kliniczną. Ukończyłam liczne szkolenia, poznałam terapię odwrażliwiania za pomocą ruchu gałek ocznych – Eye Movement Desensitization and Reprocessing, EMDR (Shapiro, 1998, 2001; Parnell, 2006), program Life Force Yoga, pomocny w zaburzeniach lękowych i depresji (Weintraub, 2004, 2012), terapię Relational Life według modelu Terrence’a Reala dotyczącą poradnictwa dla par, a także mediacje rozwodowe. Od prawie 20 lat praktykuję również jogę, zgłębiając fizyczną, duchową i psychologiczną mądrość tego starożytnego systemu dbania o samego siebie.

W 2010 roku w Instytucie Cape Cod wzięłam udział w tygodniowym warsztacie terapii według Systemu Wewnętrznej Rodziny opracowanego przez doktora Richarda Schwartza. Przeczytałam też książkę Internal Family Systems Therapy [Terapia – System Wewnętrznej Rodziny] (Schwartz, 1995) i zaintrygował mnie sposób, w jaki Schwartz opisał w niej zasady funkcjonowania ludzkiej psychiki. System Wewnętrznej Rodziny to metoda psychoterapeutyczna, która łączy ujęcie systemowe z przekonaniem o wielorakości ludzkiego umysłu. Ten oparty na uważności [ang. mindfulness] proces zagłębiania się we własnym wnętrzu prowadzi do lepszego rozumienia samego siebie i rozwoju samowspółczucia; zmniejsza też intensywność odczuwanych emocji.

Jako terapeuta rodzinny Schwartz pozostawał pod wpływem Salvadora Minuchina i jego szkoły strukturalnej terapii rodzinnej (Minuchin,1974), jak również Jaya Haleya ze szkoły terapii systemowej (Haley,1980). Na początku swojej kariery Schwartz zajmował się klientami z zaburzeniami odżywiania, w szczególności osobami cierpiącymi na bulimię. Pierwotnie jego podejście zakładało osadzanie tej choroby w kontekście rodzinnym. Używał technik terapii systemowej, aby przeciwdziałać brakowi równowagi w funkcjonowaniu rodziny, który uważano za źródło zaburzeń. Frustrował się jednak, nie dostrzegając u swoich klientów złagodzenia objawów. W rezultacie, zamiast na zewnętrznej rodzinie klientów, Schwartz skupił się na słuchaniu tego, w jaki sposób opisują oni swoje przeżycia wewnętrzne. Słuchał zatem relacji o niekończących się cyklach objadania się, wywoływania wymiotów, poczucia ulgi, winy i wstydu – i miał wrażenie, jakby gdyby w różnych momentach władzę nad daną osobą przejmowały jej różne subosobowości. Schwartz cytował swoich klientów: „W ciągu zaledwie 10 minut zmieniam się z profesjonalisty w przerażone, niepewne dziecko, w rozwścieczoną sukę, w nieczułą i ślepą na wszystko maszynę do jedzenia. Nie mam pojęcia, gdzie w tym wszystkim jest moje prawdziwe „Ja”. Bez względu na to, jaka wygląda prawda, nienawidzę tego stanu” (Schwartz, 1995). Schwartz przyjrzał się dokładnie tym cyklom. Wyglądało na to, że w umyśle klienta różne części lub subosobowości prowadzą dialog i wchodzą ze sobą nawzajem w konflikty.

Poglądy na temat wielorakości ludzkiego umysłu głoszono już od wieków. Koncepcję tę zakładali filozofowie tacy jak: Platon i Hume (Hume, 1739), psychoanalitycy: Freud (Freud, 1976) i Jung (Jung, 1976),aż do myślicieli współczesnych (Satir, 1972, 1978; Rowan, 1990; Carter,2008; Steinberg, 2001; Schwartz, 1995; Schwartz i Goulding, 1995). Przekonanie o niejednorodności umysłu to sposób na zrozumienie złożoności doświadczeń emocjonalnych człowieka. Ów pogląd wyjaśnia, jak każdy z nas może jednocześnie doświadczać tak wielu różnych i pozornie sprzecznych ze sobą uczuć, stanów i myśli. Zgodnie z tą koncepcją naturalnym stanem ludzkiego umysłu jest posiadanie odmiennych osobowości,które składają się na całość tego, kim jesteśmy. I chociaż teoria ta nie jest nowa, to właśnie bezpośrednie doświadczenia Schwartza z klientami pozwoliły mu dostrzec w umyśle spójny system różnych części czy subosobowości, z których każda ma własny zestaw przekonań, uczuć, działań i celów.

Wielorakość ta istnieje jako kontinuum i zapewnia „zdrowe rozdzielenie pomiędzy wewnętrznymi osobowościami, dzięki któremu możemy cieszyć się emocjonalnym i psychologicznym bogactwem i dostosowywać się do wymagań codziennego życia. Możemy śnić na jawie, jednocześnie kąpiąc dzieci. Możemy gniewać się na przyjaciela, jednocześnie przedstawiając w pracy prezentację na spotkaniu z zarządem” (Goulding i Schwartz, 1995). Na drugim krańcu tego kontinuum mamy do czynienia z dysocjacyjnym zaburzeniem osobowości, gdzie różnorodność staje się tak ekstremalna, że nie ma już spójnej tożsamości, lecz tylko pojedyncze,autonomicznie funkcjonujące części, nieświadome nawzajem swojego istnienia (Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, 1993).

Pośrodku tego kontinuum znajdowały się klientki Schwartza cierpiące na bulimię. W ich wypadku poszczególne części były ze sobą silnie skonfliktowane. Nie miało znaczenia, jak czujnie i odważnie Schwartz starał się wywołać zmiany, objawy uparcie nie ustawały. Jak się często zdarza, frustracja zaowocowała kreatywnością. Schwartz zaczął eksperymentować:rozmawiał bezpośrednio z poszczególnymi głosami i słuchał relacji o problemie z ich perspektywy. Kiedy okazywało się, że wiele części mówi jednocześnie i że kłócą się ze sobą, Schwartz prosił niektóre z nich, aby udały się do wyimaginowanej poczekalni, tak samo jak w trakcie sesji terapii rodzinnej robił z rzeczywistymi członkami rodziny.

Wyobraź sobie sesję terapii rodzinnej, która koncentruje się na kliencie z bulimią. Terapeuta może poprosić krytycznego ojca o wyjście na chwilę do poczekalni, aby reszta rodziny mogła wypowiadać się z większą swobodą i szczerością. W ten sposób pozyskuje nowe informacje,z którymi może później pracować. Kiedy Schwartz prosił krytyczną część klienta, aby wyszła do wyimaginowanej poczekalni, działo się to samo. Inne części czuły się bezpieczniej, przedstawiając swój punkt widzenia. Chociaż takie ujęcie wydawać się mogło niekonwencjonalne, klienci natychmiast na nie zareagowali. Schwartz zaś zaczął postrzegać ich poszczególne głosy jako wewnętrzny system, funkcjonujący podobnie do systemu rodzinnego.

Schwartz zauważył również, że u dosłownie każdego klienta obecne jest zdrowe, mądre i współczujące centrum, czyli JA. Raz za razem,kiedy już dane części zgodziły się odsunąć na bok, klienci informowali, że znajdują się w „prawdziwym ja”, lub relacjonowali, że czują się tak,„jakby byli sobą”. To kliniczne objawienie doprowadziło do sformułowania kluczowego założenia IFS: przekonania o istnieniu JA. Ta nieosądzająca, kochająca i zdrowa esencja potrafiła ze współczuciem i głęboką troską połączyć się z częściami klienta. W kontakcie z JA stawało się jasne,że nawet najbardziej agresywne i sabotujące części mają wobec klienta pozytywne intencje. Gdy JA klienta mogło okazać im zrozumienie i docenić ich pozytywne intencje, a nie czuło się przy tym atakowane czy odrzucane przez inne części, Schwartz dostrzegł u swoich klientów zmianę. Kiedy to JA, nie zaś zachowawcze i ekstremalne części, przejmowało rolę przywódczą, między poszczególnymi częściami pojawiało się więcej akceptacji, współczucia oraz współpracy. Co ciekawe, Schwartz oraz jego klienci zauważyli, że objawy ustępują. Psychiczna przemiana klientów zainspirowała Schwartza do dalszego rozwijania modelu na podstawie intymnych spotkań terapeutycznych i pozytywnych zmian, których był świadkiem. To właśnie eksperymenty w wewnętrznych laboratoriach umysłów jego klientów doprowadziły do opracowania metody Systemu Wewnętrznej Rodziny.

Wiele modeli psychoterapeutycznych i ogólnie cała nasza kultura zakłada,że cokolwiek nas rani – lęk, uzależnienia czy agresja – to nasi wrogowie,których powinniśmy odrzucić lub unikać. Schwartz z kolei uczy nas, że nawet te części na swój sposób próbują chronić i dbać o nas. Bezpośrednia i pełna współczucia praca z tymi częściami pomaga im złagodnieć i poczuć, że zostały otoczone troską. Schwartz doszedł do wniosku,że kiedy w s z y s t k i e nasze części są mile widziane, również te, które wydają się siać spustoszenie w naszym życiu, nasz wewnętrzny system uspokaja się, a części zaczynają działać w większej harmonii.

0