.
Świat tradycji arabskiej (wyd. 2)
Ewa Machut-MendeckaZróżnicowany kulturowo świat arabski, mimo wszelkich podziałów i konfliktów, zachowuje swoją oryginalną tożsamość. Zgodnie z przedmuzułmańską tradycją, żyją jeszcze plemiona, którymi kierują szajchowie w chustach, używający na co dzień telefonu komórkoweg ...Czytaj więcej >>
- Liczba stron: 215
- Data wydania: 2010
- Oprawa: miękka
- Wydawnictwo: ENETEIA
- ISBN
- 978-83-61538-30-1
- Waga
- 0.26 kg
- Wydanie
- 2
- Seria
- Pytania o Kulturę
- Szerokość
- 14 cm
- Wysokość
- 20 cm
- Format
- 140x200 mm
Możesz także polubić
Rozdział 1: Na pograniczu mitologii i historii
1.1. Świat z zielonego rubinu
1.2. Od natury do kultury
1.3. Zręby cywilizacji muzułmańskiej i język arabski
1.4. Dżahilijja: mroki tętniące życiem
1.5. U wrót islamu – Prorok Mahomet
Rozdział 2: Święty obszar islamu
2.1. Koran
2.2. Nauki Mahometa: sunna i hadisy
2.3. Prawdy i praktyki islamu
2.4. Wspólnota po śmierci Proroka
2.5. Oblicza wiary: sunnizm i szyizm
2.6. Zaglądając w głąb duszy: sufizm
2.7. Na ścieżkach sacrum
Rozdział 3: świat kalifów
3.1. Z woli Boga i myśli arabskiej
3.2. Czasy świetności
3.3. W kręgu rodziny
3.4. W kręgu sztuki
Rozdział 4: Odrodzony świat
4.1. W kierunku przemian
4.2. Zachód na wschodzie
4.3. W poszukiwaniu tożsamości
4.4. Odrodzenie słowa
Rozdział 5: Czas człowieka i kultury
5.1. Czas meczetu
5.2. Czas bazaru
5.3. Czas przemian
Zakończenie
Dżahilija – mroki tętniące życiem
U wrót islamu – prorok Mahomet
fragment książki Świat tradycji arabskiej Ewy Machut-Mendeckiej
Dżahilija – mroki tętniące życiem
Półwysep Arabski – Dżazirat al-Arab (dosł. ‘Wyspa Arabów’) obejmuje obszar 1250 km2, przeważnie pustynnych obszarów, po których od dawien dawna wędrowali koczownicy – nomadowie czy Beduini (z ar. badw), idąc szlakiem swojego bydła – kóz, owiec i wielbłądów. Tak bardzo zżyli się z wielbłądem hodowanym od przełomu II i I tysiąclecia p.n.e., że nazywano ich ahl al-wabar (w odróżnieniu od ahl al-hadar – ludności osiadłej) – mieszkańcami namiotów z sierści wielbłądziej. To tak bliskie im zwierzę stało się jednym z protagonistów beduińskiej poezji, którą rozbrzmiewała pustynia w przededniu islamu i później.
Mieszkańcy pustyni żyli w plemionach, które dzieliły się na szczepy, klany, rody, rodziny. Więzy krwi i system pokrewieństwa decydowały o strukturze społecznej, a lojalność i solidarność (asabijja) wobec własnej grupy macierzystej stanowiły niepisane prawa pustyni. Obowiązywały stosunki patriarchalne. Posłuch wobec naczelnika plemienia –szajcha czy sajjida – oraz starszyzny dawał poczucie bezpieczeństwa i tożsamości, wynikające z bycia częścią wspólnoty. Ponieważ kolektywne życie stanowiło normę, jednostki, które jej się wymykały – ludzie prowadzący życie na pustyni poza plemieniem – zwracały uwagę. W tradycji pustynnej znany jest rodzaj odszczepieńców, zwanychsalukami; byli rozbójnikami lub samotnikami z różnych przyczyn żyjącymi z dala od ludzi (czasem opuszczali wspólnotę w poszukiwaniu natchnienia poetyckiego).
W centrum uwagi mieszkańców pustyni znajdował się jednak ideał plemiennego Araba tamtych czasów – obdarzony muruwwą, czyli zespołem znamienitych cech i cnót obejmujących męstwo, odwagę, dzielność, szlachetność, szczodrość, gościnność oraz krasomówstwo, bez których trudno było marzyć o sławie i pozycji w pustynnym środowisku.
Odwaga i męstwo były nieodzowne, plemiona spierały się i walczyły, z czym związany był obyczaj wielopokoleniowej zemsty rodowej, wywołującej łańcuch naprzemiennych zabójstw zwaśnionych grup plemiennych oraz wojen obejmujących czasem całe dziesięciolecia. Jedna z najdłuższych, czterdziestoletnia wojna Basus, z wendettą o szczególnie dramatycznym charakterze, została nazwana imieniem wielbłądzicy, z powodu której rozpoczął się spór. U podłoża wielopokoleniowej zemsty leżał nieubłagany bilans strat: jeśli zginął wojownik, należało zabić mężczyznę podobnej rangi z plemienia zabójcy, odstąpienie od tego zwyczaju było dyshonorem i groziło zniesławieniem. Na porządku dziennym byłghazw – wyprawa wojenna, w czasie której można było okryć się chwałą, rozsławić własne plemię, zdobyć łupy i jeńców (w zależności od rangi pojmanych otrzymać za nich wykup, a niewykupionych zamienić w niewolników).
Gościnność była powszechnie obowiązującym prawem, nie należało odmawiać nikomu wody czy posiłku, nawet jeśli przybysz wywodził się z wrogiego plemienia – odmowa mogła skazać go na śmierć w nieprzyjaznych piaskach pustyni.
Starannie pielęgnowano dar słowa; krasomówstwo, umiejętność pięknego wypowiadania się były niezbędne przy różnych okazjach. Słowo wiele znaczyło w walkach plemiennych i było cenną bronią – umiejętnie dobierając słowa, wychwalano własne plemię, odwagę, męstwo i wyszydzano wrogów. Literatura ustna, opowieści i kroniki epickie oraz poematy zwane kasydami stanowiły źródło informacji, zaspokajały potrzeby estetyczne, dostarczały rozrywki, propagowały określone postawy i wartości, dzięki czemu miały wymiar moralno-dydaktyczny.
Łatwiej niż w centralnych regionach Półwyspu żyło się na południu (tam powstawały wspomniane państwa), gdzie chętnie gromadziła się ahl al-hadar – ludność osiadła. Krainy Jemenu i Hadramautu przyciągały swoją bujną przyrodą tak bardzo, że dostrzeżono w tych rejonach jedno z miejsc, w których sytuuje się biblijny raj. Uroki południa Półwyspu dostrzegli podróżnicy, którzy nazwali je Arabia Felix – Arabią Szczęśliwą.
Ludność osiadła zajęła się rolnictwem i handlem. Zachęcały do tego oazy rozciągające się nie tylko na południu, ale również na północy (Nadżran, Jasrib, Fadak, Chajbar, Nada’in, Tabuk i Kasim) (Delcambre, 1996, s. 16), w których uprawiano zboża, warzywa i owoce. Rozwijał się handel, zajęcie o starożytnych korzeniach, ponieważ od dawien dawna przez Półwysep Arabski przebiegały szlaki handlowe, w tym szczególnie cenny szlak kadzideł i przypraw prowadzący do Indii i Chin.
W przededniu islamu szczególnie kwitnącym miastem handlowym była Mekka, jej mieszkańcy prowadzili życie osiadłe i słynęli jako kupcy – ze swoimi karawanami objuczonymi towarem wyruszali do Syrii czy na południe Półwyspu. Inni – ziemia była tu dość dosyć jałowa – zwyczajem całej ludności arabskiej hodowali bydło. Mekkańczycy mieli tę samą co koczownicy strukturę plemienną, zachowali podobne formy życia, kierowali się systemem pokrewieństwa, kultywowali ideał moralny muruwwy. Ale zarysowały się też różnice – rada skupiająca klany jednego potężnego plemienia Kurajszytów (Banu Kurajsz), w którego rękach znajdowało się miasto, stanowiła oligarchię kupiecką.
W przededniu islamu ludności koczowniczej i osiadłej Półwyspu Arabskiego z jej zwyczajami, obrzędami i wierzeniami zawdzięcza się pewną syntezę kulturową, z której wyłania się kultura symboliczna tego okresu.
W świadomości mieszkańców Półwyspu Arabskiego wielką rolę odgrywała znajomość genealogii, dzięki temu każdy znał swoje miejsce w społeczności epoki dżahilijji. Przedmuzułmańscy Arabowie potrafili wywieść swoje pochodzenie od Kahtana lub Adnana (czy samego Adama, tak jak w judeochrześcijaństwie ojca ludzkości). Kult przodków, jakiemu hołdowano w owych czasach, podnosił znaczenie tej wiedzy.
Mieszkańcy Półwyspu Arabskiego owych czasów wciąż dopatrywali się symbolicznych znaczeń i magicznych zjawisk w otaczającej przyrodzie. Wierzyli w nadprzyrodzoną moc kamieni, zwierząt, ludzi, itp., niekiedy hołdowali totemizmowi – wywodzili się od zwierzęcego przodka – na przykład psa, jak Banu Kalb (Plemię Psa) czy Lwa, jak Banu Asad (Plemię Lwa).
Codzienne życie na obszarach Półwyspu przeniknięte było wiarą w dżinny – arabskie demony obecne w świadomości mieszkańców tego regionu od niepamiętnych czasów. Duchy te „znajdowały się” zawsze w pobliżu, obarczano je odpowiedzialnością za wszelkie zło, jakkolwiek wierzono, że niektóre mogą również pomagać ludziom, przynosząc im pożytek. Według panujących wierzeń demony te przybierały najróżniejsze postacie – ptaków, zwierząt, ludzi, bytów nieożywionych itd. Ich obecność pozwalała wyjaśnić wszelkie najbardziej niezrozumiałe zjawiska. Należało się strzec zwłaszcza ifritów i ghuli, wyjątkowo złośliwych demonów, z których każdy mógł pojawić się i w żeńskiej postaci jakodżinnijja czy ghula. Ludzie bronili się przed złymi duchami przy pomocy niezliczonych talizmanów, amuletów i zaklęć.
W codziennym obcowaniu z nadprzyrodzonymi mocami nieodzowne były praktyki wróżbiarskie i magiczne. Przedmuzułmańscy Arabowie wróżyli sobie z niezliczonych przedmiotów i zjawisk: kości i łopatek zabitych zwierząt, lotu ptaków i strzał, układów muszli czy kamieni. Na porządku dziennym była geomancja – sztuka wróżenia z piasku (zakorzeniła się również później w kulturze islamu jako trudna i ceniona umiejętność).
Między światem nadprzyrodzonym a mieszkańcami Półwyspu pośredniczył kahin (czasem był to arraf – dosł. ‘człowiek wiedzący’), kapłan, jasnowidz, mag, wróżbita, uzdrowiciel czy czarownik – arabski odpowiednikiem szamana z innych kultur. Podobny do niego był przedmuzułmański sza’ir (‘ten, który czuje’), czyli poeta (pod tą nazwą występuje też współcześnie). Poeta mógł być natchniony w podobny sposób jak kahin (por. Dziekan, 1993, s. 13 i n.).
Na Półwyspie Arabskim przed islamem panował politeizm, znane były bóstwa gwiezdne i astralne, oddawano cześć zjawiskom przyrody, bytom nieożywionym, na przykład kamieniom, zwierzętom, ptakom itp. W tradycji Półwyspu szczególną pozycję zdobyły sobie bóstwa Hidżazu. Najpotężniejszy był Hubal, bóg gromu, deszczu i być może księżyca, obok niego popularne były trzy bóstwa żeńskie: Manat – bogini przeznaczenia i śmierci (wielbiona już w starożytnej Petrze), rezydowała w przybytku położonym na szlaku między Mekką a Jasribem (późniejszą Medyną) (Gaudefroy-Demombynes, 1988, s. 36), Al-Lat (symbolizowana przez biały kamień w mieście Ta’if) oraz Al-Uzza (kryjąca się w drzewach w pobliżu Mekki) były boginiami płodności. Przed islamem uważano też, że siedzibą tych bogiń jest Al-Kaba w Mekce, co podnosiło prestiż świątyni. Historia Al-Kaby gubi się w legendach. Miejsce to tradycyjnie wiąże się z postacią biblijnego Abrahama – koranicznego Ibrahima, od dawien dawna do sanktuarium tego ciągnęły pielgrzymki przedmuzułmańskich Arabów.
Obszar otaczający Al-Kabę, podobnie jak tereny wokół południowych sanktuariów, stał się święty i określany jest terminem haram – miejsce zakazane, wymagające szacunku. Pielgrzymi odwiedzali między innymi święte miejsca w okolicy Mekki, okrążali wielokrotnie Al-Kabę oraz oddawali pokłon jej świętej relikwii – Czarnemu Kamieniowi (obrzędy te przejmie następnie islam). Rangę sanktuarium Al-Kaby podnosiło święte źródło Zamzam, strzeżone przez dwa kamienie. Jak głosi legenda, ongiś były one beduińskim chłopakiem i beduińską dziewczyną, którzy swoją miłością zbezcześcili świątynię. Bogowie ukarali ich za to, przemieniając w kamienie (Gaudefroy-Demombynes, 1988, s. 35).
Już w okresie przedmuzułmańskim w języku Półwyspu występował termin ilah, czyli bóg, bożek. Przekształcił się on następnie w wyraz Allah, który w Koranie będzie oznaczał jedynego Boga. Zgodnie z pewną hipotezą ów politeizm mógł ewoluować w kierunku henoteizmu, czyli wyłaniania się jednego nadrzędnego boga z panteonu tamtejszych bóstw, a następnie monoteizmu (Sourdel, Sourdel, 1980, s. 33). Być może jego prekursorami byli wyznawcy jedynobóstwa – hanifowie, z których pierwszym miał być wspomniany Ibrahim. Życie duchowe przedmuzułmańskiej Arabii nie ograniczało się do politeizmu. Z cesarstwa perskiego docierały tu wpływy dawnych religii irańskich, zwłaszcza zoroastryzmu. Ze wschodu przybywali żydzi, których plemiona były m.in. zakorzenione w oazie Jasrib (Medynie) w chwili, gdy dotarł tam islam. Z obszarów Bizancjum i cesarstwa Abisynii (z którym Półwysep sąsiaduje przez Morze Czerwone) docierali tam chrześcijanie.
W 570 r. wódz chrześcijański władający z ramienia Abisynii Jemenem najechał Mekkę, pragnąc zniszczyć ośrodek kultów politeistycznych. Zapamiętano, że jechał na dorodnym słoniu i rok jego wyprawy nazwano „rokiem słonia”. Co ważniejsze, mniej więcej w tym czasie, zgodnie z rozpowszechnioną opinią (choć brak tu dokładnych danych), przyszedł na świat Muhammad Ibn Abd Allah – Mahomet, przyszły Prorok islamu.
U wrót islamu – Prorok Mahomet
„O ludzie! Ja jestem posłańcem Boga do was wszystkich, Tego, do którego należy królestwo niebios i ziemi. Nie ma Boga, jak tylko On! Wierzcie więc w Boga i Jego Posłańca, Proroka rodzimego, który wierzy w Boga i Jego słowa! Postępujcie za nim, a być może będziecie prowadzeni drogą prostą”(Koran, 7: 158).
Wokół osoby Mahometa, który obwieścił islam mieszkańcom Półwyspu Arabskiego oraz stworzył wspólnotę muzułmańską, narosło wiele legend, zwłaszcza że uczeni muzułmańscy zaczęli spisywać biografię Proroka dopiero w ok. 200 lat po jego śmierci (Danecki, 1997b, t. 1, s. 26). Dzieje tej postaci wyłaniają się z czterech typów źródeł pochodzenia arabskiego: z tzw. siratów – żywotów, biografii (najważniejsze wyszły spod pióra autorów z IX w. – Ibn Ishaka, Al-Wakidiego i Ibn Hiszama), Koranu, hadisów (opowieści z życia Proroka) oraz kronik historycznych.
Zrekonstruowana na tej podstawie biografia Mahometa (por. Cook, 1999, s. 22 i n.; Gaudefroy-Demombynes, 1988, s. 43; Gib, 1965, s. 22 i n.; Ruthven, 1998, s. 35 i n.) rysuje się dość jasno i wyraźnie – w ujęciu najistotniejszych wydarzeń z jego życia nie ma większych różnic.
Mahomet jest prorokiem (ar. nabi), co więcej, islam nazywa go Pieczęcią Proroków (chatam an-nabi), czyli ostatnim z proroków zesłanym przez Boga ludziom na ziemię; w Koraniewystępuje pod mianem Wysłannika Bożego (Rasul Allah), i w ten sposób często określają go muzułmanie. Mahomet jest polską wersją arabskiego imienia Muhammad, co znaczy dosłownie ‘wychwalony’, ‘wysławiony’. Bywa też określany innymi imionami, jak Ahmad (‘bardziej chwalony’), Mahmud (‘chwalony, pochwalny’), Amin (‘wierny’), Mustafa (‘wybrany’).
Mahomet odżegnał się od funkcji pośrednictwa między człowiekiem a Bogiem, w związku z czym nie ma w islamie (w jego podstawowej sunnickiej formie) duchowieństwa i kultu świętych. Misję islamu, jako ostatni prorok na świecie, Mahomet zaadresował do całej ludzkości.
Muhammad Ibn Abd Allah (Muhammad Syn Abd Allaha) – tak brzmiało pełne nazwisko przyszłego Proroka – urodził się w Mekce ok. 570 r. w rodzie Haszim plemienia Kurajszytów władającego tym miastem. Przyszedł na świat w religijnej rodzinie. Jego dziadek Abd al-Muttalib opiekował się Al-Kabą i zajmował się sikają – zaopatrywaniem pielgrzymów w wodę. Cieszył się szacunkiem mekkańczyków. Po stracie rodziców (ojciec zmarł przed urodzeniem Mahometa, a matka Amina, gdy miał około 6 lat) to on właśnie był jego pierwszym wychowawcą. Sieroce dzieciństwo, strata kolejnych bliskich osób wywarły niezatarte piętno na jego osobowości (czego echo odnajdujemy w Koranie, w wersetach biorących w opiekę sieroty). Wkrótce Mahomet stracił też dziadka. Wówczas opiekę nad nim przejął stryj Abu Talib. To pod jego okiem dorastał w otoczeniu kilku innych stryjów, późniejszych znamienitych postaci islamu (Hamza, Abd al-Uzza i Al-Abbas – założyciel wielkiej dynastii Abbasydów). W dzieciństwie zajmował się, podobnie jak jego rówieśnicy, pasaniem bydła na okolicznych łąkach. Wciąż trwa dyskusja, czy Prorok umiał czytać i pisać (Bielawski, 1986, s. 790).
W myśl tradycji kurajszyckiej, przyszłość Mahometa zapewne wiązano z kupiectwem; gdy miał dziewięć lub dwanaście lat, stryj zabrał go w podróż do Syrii. Rodzinie Mahometa (czy jemu samemu) dokuczała bieda, zatrudniano go do pracy w karawanach, z którymi wyruszał w długie podróże, a ich walory poznawcze trudno przecenić.
Karawanę handlową powierzyła Mahometowi jego kuzynka Chadidża, zamożna wdowa, samodzielna Arabka, której majątek podwoił. Wkrótce ją poślubił i mimo różnicy wieku, jaka ich dzieliła (Mahomet miał ok. 25 lat, jego żona ok. 40), zgodnie z panującą opinią, byli szczęśliwym małżeństwem. Do śmierci Chadidży Mahomet zachował monogamię.
Potem przyszła pora na małżeństwa poligamiczne. Mahomet miał około trzynastu lub czternastu żon (ich liczba nie jest pewna), które nosiły zaszczytne przydomki „Matek wiernych”. Panuje opinia, że zawierał małżeństwa z przyczyn politycznych (jedna z żon była żydówką), a także humanitarnych – poślubiał wdowy po poległych wojownikach.
Mahomet oddawał się intensywnemu życiu duchowemu (czemu sprzyjała stabilizacja rodzinna i materialna). Zwyczajem mekkańczyków jeden miesiąc w roku poświęcał na medytacje w grocie góry Hira, w pobliżu Mekki. W 610 r. – Mahomet miał wtedy ok. 40–43 lat – w czasie takiej medytacji Dżibril, anioł Gabriel, obwieścił mu misję religijną (w słowach, które weszły do 96 sury Koranu, 1–5).
„Głoś w imię twego Pana, który stworzył! Stworzył człowieka z grudki krwi zakrzepłej! Głoś! Twój Pan jest najszlachetniejszy! Ten, który nauczył człowieka przez pióro; nauczył człowieka tego, czego on nie wiedział” (wszystkie cytaty z Koranu za wydaniem z 1986 roku).
Wspomnianą datę tę uważa się za początek objawień islamu, które były udziałem Mahometa aż do jego śmierci w 632 r.; wszystkie później spisane układają się w księgę Koranu.
Szczególne są okoliczności jednego z tych objawień. Przeszło ono do historii pod nazwą „nocnej podróży” (al-isra). W tę podróż zabrał Mahometa, gdy spał w Al-Kabie, skrzydlaty rumak z twarzą pięknej kobiety, Al-Burak – Jaśniejący, i przeniósł do Jerozolimy. Tam w czasie Al-Miradżu (Wniebowstąpienia) Mahomet wspiął się do nieba, gdzie spotykał wielkie postacie z dziejów religii: Mojżesza, Abrahama, Jezusa, poznał tajniki piekła i raju oraz rozmawiał z samym Bogiem, który nauczył go muzułmańskich modłów.
Najwcześniej islam przyjęła Chadidża, potem niektórzy bliscy krewni Mahometa. Prorok zebrał grono wyznawców, tzw. towarzyszy (sahaba lub ashab), ale nie zdołał zjednać sobie mekkańczyków, dla nich islam oznaczał upadek wiary przodków, wyrzeczenie się dotychczasowych świętości. Mahomet przez kilkanaście lat (od 10 do 13) był prozelitą, głosił islam w Mekce, zapoczątkował tu rytuał modlitwy. Działał na wpół jawnie, spotykał się z niechęcią, nawet z represjami, dlatego myślał o emigracji. Około 615 r. grupka ashabodwiedziła chrześcijańską Abisynię, próbując znaleźć tam miejsce dla muzułmanów. O przyszłości wspólnoty przesądziła delegacja oazy Jasrib – późniejszej Medyny – która zaprosiła Mahometa na arbitra w toczących się sporach.
W 622 r. Mahomet udał się do Medyny. Od jego emigracji do tego miasta, hidżry, datuje się islam – powstaje era muzułmańska oraz kalendarz, którym posługują się muzułmanie na całym świecie. Pierwsze pokolenie ashab po emigracji dzieli się na emigrantów – muhadżirów z Mekki, i ansarów – pomocników z Medyny, a postacie z obu tych grup cieszą się najwyższym szacunkiem wyznawców islamu.
W Medynie Mahomet organizował wspólnotę. Szczególnie dokuczliwe były spory między Arabami a zamieszkałymi w tym rejonie plemionami żydowskimi. Aby uregulować ustrój Medyny, Prorok wydał dokument pod nazwą As-Sahifa (Karta), nazywany później Konstytucją Medyneńską, w której zadeklarował poszanowanie miejscowych zwyczajów i głosił równość wszystkich popierających go mieszkańców miasta. Domagał się też ograniczenia rozlewu krwi. Mimo to plemiona żydowskie nie uznały władzy islamu – między nimi a muzułmanami rozgorzały walki, w których ci pierwsi ponieśli klęskę.
W Medynie Prorok ściśle łączył funkcje religijne i administracyjne. W meczecie, który tam powstał, odprawiano modły i obradowano nad sprawami wspólnoty. Mahomet prowadził też rodzaj „polityki zagranicznej” – wysyłał posłów z misją islamu do naczelników plemion, pisał listy do królów i władców pobliskich państw.
Przez kilka lat trwała wojna z mekkańczykami, aż do ostatecznego zwycięstwa Mahometa. W bitwie pod Badr (624 r.) oddziały muzułmańskie przechwyciły mekkańską karawanę, pod Uhud (625 r.) poniosły klęskę, następnie odparły atak na Medynę (627 r.), aby zawrzeć z mekkańczykami dziesięcioletni rozejm w Al-Hudajbijji (628 r.). Na mocy tego rozejmu Mahomet w 629 r. odbył pielgrzymkę do Mekki, po czym (po zerwaniu układów przez stronę mekkańską) zajął w 630 r. to miasto, które zresztą nie stawiało oporu. Tam muzułmanie rozprawili się z politeizmem, zniszczyli przybytki i formy kultów pogańskich. Uczcili natomiast Al-Kabę – Mahomet okrążył świątynię i ucałował Czarny Kamień. Od tej chwili stała się ona najświętszym miejscem islamu i centrum muzułmańskiego świata.
W tym okresie Mahomet, jednocząc Arabów z centralnej i zachodniej części Półwyspu, oparł się konfederacji plemion południowo-wschodnich, co było jego ostatecznym zwycięstwem. Przemyślny strateg ruszył ze swoim wojskiem do Tabuku, na granice z Bizancjum, gdzie chociaż nie doszło do walk, zademonstrował siłę potężnemu sąsiadowi.
Prorok zmarł nieoczekiwanie, wkrótce po pielgrzymce pożegnalnej do Al-Kaby w 632 r., co było niewypowiedzianym ciosem dla wspólnoty, tym bardziej że Mahomet nie wyznaczył następcy ani nie zostawił zaleceń, jak w tym przypadku postąpić. Pozostały jednak objawienia, później spisane jako Koran, oraz hadisy, czyli nauki Proroka.