To na siebie od zawsze czekasz. Magiczna kuchnia – budowanie bliskich relacji w oparciu o System Wewnętrznej Rodziny (IFS)

To na siebie od zawsze czekasz. Magiczna kuchnia – budowanie bliskich relacji w oparciu o System Wewnętrznej Rodziny (IFS)

To na siebie od zawsze czekasz. Magiczna kuchnia – budowanie bliskich relacji w oparciu o System Wewnętrznej Rodziny (IFS)

Richard C. Schwartz

Pozycja pozwalająca spojrzeć na nasze bliskie relacje w odmienny sposób. Mogą z niej skorzystać osoby, którym zależy na zrozumieniu trudności pojawiających się w związku oraz podniesieniu jego jakości, a także terapeuci pracujący z parami. Schwartz pokazuj...   Czytaj więcej >>

Zobacz recenzje >> Przejrzyj fragment >>
  • Liczba stron: 209
  • Data wydania: 2023
  • Oprawa: miękka
  • Wydawnictwo: Miejsce Ludzi
45,00 zł 49,00 zł

Do koszyka

Najniższa cena z 30 dni przed obniżką : 49,00 zł
  • Usuń ze schowka
  • Do schowka
  • Zapytaj o produkt

    Zapytaj o produkt

    To na siebie od zawsze czekasz. Magiczna kuchnia – budowanie bliskich relacji w oparciu o System Wewnętrznej Rodziny (IFS)

    To na siebie od zawsze czekasz. Magiczna kuchnia – budowanie bliskich relacji w oparciu o System Wewnętrznej Rodziny (IFS)

    Pozycja pozwalająca spojrzeć na nasze bliskie relacje w odmienny sposób. Mogą z niej skorzystać osoby, którym zależy na zrozumieniu trudności pojawiających się w związku oraz podniesieniu jego jakości, a także terapeuci pracujący z parami. Schwartz pokazuj

    *

    *

    *

    *

    * Pola wymagane

    Anuluj

86 dostępnych

978-83-969027-0-2

Wysyłka do: 2 dni roboczych

Koszty: od 12 zł | gratis od 200 zł i odbiór osobisty

Stan: Nowy

Polecamy w kategorii

Dla kogo?

:: dla terapeutek i terapeutów, którzy pracują z parami
:: dla każdego, kto pragnie zrozumieć siebie i z większą otwartością pielęgnować relacje z partnerem/partnerką

O czym?

To na siebie od zawsze czekasz to książka zapraszająca do praktykowania odważnej miłości w bliskiej relacji. Większość problemów w związkach wynika z tego, że nieświadomie obciążamy tę drugą osobę koniecznością zaopiekowania się naszymi zranionymi i odrzuconymi częściami. Autor proponuje, by wszelkie trudne sytuacje potraktować jako tropy umożliwiające nam dotarcie do powstałych w przeszłości zranień psychicznych, a potem przejąć odpowiedzialność za ich uleczenie. Zachęca nas również do innego sposobu komunikacji, a mianowicie wypowiadania się w imieniu własnych części, zamiast z nich. Dzięki temu w naszych relacjach będą mogły zagościć nowe jakości: ciekawość, zaufanie, współczucie i autentyczne połączenie.

Drugie wydanie tej publikacji – przeznaczonej zarówno dla tych, którzy pragną zadbać o własny związek partnerski, jak i dla tych, którzy specjalizują się w pracy z parami – oprócz tego, że zostało opatrzone nowym podtytułem i odświeżone pod względem redakcyjnym, odzwierciedla także zmianę społeczną, jaka się dokonała od 2008 roku: język nabrał inkluzywności uwzględniającej różnorodność płciową i seksualną.

Zalety książki:

:: przystępny język
:: przykłady z praktyki klinicznej
:: relacje z przebiegu sesji psychoterapeutycznych
:: ćwiczenia do samodzielnego wykonania

  • Wydanie: 2
  • Szerokość: 14,7 cm
  • Wysokość: 21 cm
  • Format: 147x210 mm
  • Oryginalny tytuł: You are the One You’ve been waiting for. Applying Internal Family Systems to intimate relationships
  • Tłumaczenie: Ksymena Klemińska, Ajka Duda
  • ISBN: 978-83-950350-3-6
  • EAN: 9788396902702
  • Waga: 0,30 kg

Język inkluzywny
Przedmowa polskiej wydawczyni
Przedmowa zespołu wydawniczego do drugiego wydania
Podziękowania
Podejście terapeutyczne – Internal Family Systems
Wprowadzenie
Trzy schematy
Romantyczny ratunek: historia Debbie
Zostań głównym opiekunem swoich części
JA
Interakcja JA z JA
Mówienie w imieniu części

Rozdział 1: Wpływ obciążeń kulturowych na bliskość w relacji

Izolacja
Oczekiwanie na romantyczne wybawienie
Daleko od mrocznego morza
Puste ja
Inny rodzaj szczęścia
Okrutny żart
Stereotypy społeczne dotyczące płci
Wielorakość umysłu jako przeciwieństwo mitu monolitycznej osobowości

Rozdział 2: Rozwój i moc wygnańców


Metafora magicznej kuchni
Nasycone części
Źródło powstawania wygnańców
Trzy powody skazywania naszych części na banicję
Zakopana radość
Moc wygnańców
Odnajdywanie i uzdrawianie wygnańców
Skrajne przekonania na temat relacji
Teoria przywiązania i wygnańcy
Szukanie tropu i tor-mentorzy
Podsumowanie
Rozwiązanie

Rozdział 3: Miłość pełna odwagi a relacje skazane na porażkę

Nowi wygnańcy: części wygnane ze względu na relację
Nowi wygnańcy i siła lęku przed porzuceniem
Miłość pełna odwagi
Relacje skazane na porażkę
Zwolennicy, przeciwnicy i neutralni sprzymierzeńcy
Dostrzeganie strażników
Podsumowanie

Rozdział 4: Droga do przywództwa JA

Historia Kevina Brady’ego
Skutki traumy
Strażnicy Kevina
Szczeliny w fortecy
Obawy strażników
Podążając do wnętrza
Część ze skłonnościami samobójczymi
Uzdrawianie wygnańców
Sesje z Helen
Sesje małżeńskie
JA jak oko cyklonu
Mówienie w imieniu części zamiast utożsamiania się z częścią
Przywództwo JA jako sposób kontaktu z innymi
Procesy naprawcze
JA jak oko cyklonu – rezultat
Gdy stajesz się główną opiekunką własnych części
Przewidując kłopoty
Partnerka jako tor-mentorka
Koło sukcesu

Rozdział 5: Jak wnieść miłość pełną odwagi do relacji – praktyczne wskazówki

Podążając za tropami, które podsuwa relacja
Gdy część czuje się wygnana
Gdy część chroni jakąś inną: zranioną lub wygnaną
Gdy części są ze sobą spolaryzowane
Ujawnianie własnych części
Rozmowy pod przywództwem JA

Rozdział 6: Pełen obraz

Konflikt
Bliskość
Powodzenia!
Bibliografia
O autorze
Lista książek autorstwa lub współautorstwa Richarda Schwartza
Słownik IFS
Publikacje w języku polskim na temat IFS
O wydawnictwie „Miejsce Ludzi”
Nasze książki
Recenzje

Wprowadzenie

Przyjdzie taki czas, Gdy z uniesieniem Siebie powitasz, stojącego U swego progu, w swoim lustrze Uśmiechniecie się na powitanie. I powiesz, usiądź tu. Jedz.  Pokochasz nieznajomego, swoje byłe ja.  Podaj wino. Podaj chleb. Oddaj serce  Swemu nieznanemu, porzuconemu  Sercu, co cię zawsze kochało1.

Derek Walcott

To moja pierwsza sesja z Kurtem i Marissą. Marissa przerywa początkowe napięcie. Oświadcza, że oboje są na granicy wytrzymałości i być może ja jestem ich ostatnią deską ratunku. Od czterech lat oboje są nieszczęśliwi w związku, przez ten czas pracowali już z trzema innymi terapeutami, uczestniczyli też w kilku weekendowych sesjach dla małżeństw. Gorliwie ćwiczą wyuczone umiejętności komunikacyjne, które czasem przynoszą jakieś efekty, jednak za każdym razem, gdy któreś z nich dotknie jakiegoś czułego punktu partnera, ich starania kończą się fiaskiem. Dzięki odbytym terapiom udało im się wprawdzie wypracować kilka zaakceptowanych przez oboje rozwiązań, które pomagają przy niektórych nawracających problemach, ale ich ogólna niechęć do siebie nawzajem wcale nie osłabła.

Kurt przyznaje, że tak właśnie jest, i dodaje, że czuje się bezradny i zrozpaczony. Był w wielu związkach, ale z decyzją o małżeństwie czekał, żeby mieć całkowitą pewność, że znalazł właściwą partnerkę. Mówi: „Byliśmy w sobie tak bardzo zakochani, tak wiele mieliśmy wspólnego, oboje jesteśmy inteligentni. Dlaczego nam się nie układa? W życiu zawsze mi się udawało. Osiągałem sukces, gdy mi na czymś zależało, cięż-ko na to pracowałem. Kiedy otwarcie stawiam czoło problemowi, potrafię go rozwiązać. A małżeństwo jest dla mnie jedną wielką porażką”.

Wiele jest takich par jak Kurt i Marissa. Próbują poprawić sposób komunikowania się i dawać sobie empatię, bo kultura, w której się obracamy, oraz eksperci od związków widzą w tym właśnie główny problem utrudniający funkcjonowanie w związku. Partnerzy są zmęczeni i cierpią z powodu bezskutecznych prób osiągnięcia szczęścia. Na zmianę obwiniają zarówno siebie nawzajem, jak i samych siebie o to, że nie potrafią z najważniejszych relacji w swoim życiu.

A co, jeśli założenie samo w sobie jest błędne? Jeśli sposób na to, by Kurtowi i Marissie mogło się udać, nie istnieje? Nie ma znaczenia, jak doskonała byłaby ich komunikacja, czy jak bardzo będą empatycznie siebie słuchali bądź szli na ustępstwa? Panuje powszechne przekonanie, że klucz do udanej relacji leży we wzajemnym dopasowaniu się. Terapie małżeńskie koncentrują się na szukaniu potrzeb poszczególnych osób i znajdowaniu sposobów na ich zaspakajanie poprzez zmianę zachowań. A jeśli w całym tym rozumowaniu, mówiącym o konieczności dostosowania się, jest jakiś fundamentalny błąd, który już od początku skazuje pary na porażkę?

Jestem przekonany, że tak właśnie jest. Każdy z partnerów wnosi własne uwarunkowania związane z wcześniejszymi doświadczeniami. Tkwią w ich wnętrzach i – jeśli tam nie zajdzie zmiana – uniemożliwią odnalezienie więzi pełnej bliskości, wsparcia i szacunku, której wszyscy tak bardzo pragniemy. Ta książka ma na celu opisanie owych uwarunkowań i przedstawienie klarownej drogi prowadzącej do ich przemiany. Ma pomóc parom przekształcić relacje oparte na kontroli, zależności, zaborczości czy dystansie – co często stanowi tak naprawdę normę – w związek oparty na miłości pełnej odwagi.

Kiedy dwie osoby kochają się miłością pełną odwagi, wiele z codziennych problemów obecnych w większości związków zanika. Przede wszystkim każda z nich zostaje uwolniona od przejmowania odpowiedzialności za dobre samopoczucie partnera czy partnerki. Każdy umie sam zadbać o własne czułe punkty – a dzięki temu przestaje wtłaczać drugą osobę w jakiś z góry ustalony schemat czy kontrolować jej poczynania.

Miłość pełna odwagi pociąga za sobą zaakceptowanie wszystkich części tej drugiej osoby, ponieważ przestaje być potrzebne przetrzymywanie jej w jakiejś ograniczającej roli: rodzica, pochlebczyni, wybawcy, opiekunki czy obrońcy. Dzięki temu ta druga osoba, wyczuwając akceptację i wolność, zaufa, że nie musi się już bronić i będzie mogła otworzyć swoje serce.

Umiejętność dbania o własne uczucia otwiera drzwi do bliskości, której wszyscy pragniemy, ponieważ daje odwagę, by pozwolić na bliskość lub oddalenie. Przestaje to wywoływać jakieś intensywne reakcje. Gdy zniknie lęk przed odrzuceniem lub zranieniem, można w pełni przyjąć drugą osobę i czerpać satysfakcję z jej miłości.

Czy to, co opisuję, jest odległe o lata świetlne od waszych doświadczeń kojarzących się z relacją? A może myślicie w tej chwili: „To naprawdę nieźle brzmi, ale gdzie ja znajdę kogoś, kto będzie na tyle dojrzały, żeby traktować mnie w ten sposób?”. Być może nie musicie szukać tak daleko, jak wam się wydaje. Może wystarczy, jeśli ty i twój partner będziecie w stanie wykonać coś, co nazywam zwrotem do wewnątrz2, czyli przekierować swoją uwagę i zacząć w inny sposób odnosić się do własnego wnętrza. Dzięki temu przekonacie się, że odważna miłość stanie się swobodnym sposobem na życie, a nie czymś, o co trzeba walczyć. Doświadczycie również – dzięki wsparciu płynącemu z własnego wnętrza – lekkości i łatwości w relacji, przestaniecie podchodzić do partnerki z tak dużą ostrożnością.

Podczas naszej drugiej sesji zaproponowałem Kurtowi i Marissie, aby zrobili taki zwrot do wewnątrz. Zareagowali typowo. Marissa powiedziała: „Chętnie przyjrzę się swojej części, ale co z tym, że Kurt podważa moje poczucie własnej wartości? Nie ma takiego dnia, żeby nie znalazł czegoś do skrytykowania. Co z tym zrobić?”. Kurt był niemniej sceptyczny: „Miałbym pracować nad sobą tylko po to, żeby zaakceptować brak zainteresowania seksem u Marrisy? Chce pan, żebym się pogodził z białym małżeństwem?”.

To, co proponuję w tej książce, napotyka w naszej kulturze na opór. Jesteśmy nastawieni na uzyskanie od naszych partnerów tego, czego potrzebujemy, żeby czuć się dobrze. Nie wierzymy, że możemy coś znaczącego dostać od siebie samych. Staramy się kontrolować ból, szukając jego przyczyn w świecie, który nas otacza, zamiast zająć się jego źródłem wewnątrz nas. Ta zewnętrzna perspektywa oraz terapie nakierowane na dostosowanie się, które za nią podążają, mogą – w najlepszym razie – dostarczyć jedynie chwilowej ulgi od wewnętrznych i zewnętrznych zawirowań, ale ostatecznie i tak stopniowo przyczynią się do erozji relacji. Istnieje jednak alternatywne podejście, które będziemy odkrywać dzięki propozycji zamieszczonej w tej publikacji. Zanim jednak to nastąpi, przyjrzyjmy się innym problemom wynikającym z koncepcji dostosowywania się.

Trzy schematy

Istnieją przyczyny – omówimy je dokładniej w dalszej części książki – które powodują, że wasi partnerzy nie są w stanie sprawić, żebyście poczuli się dobrze w trwały sposób. Jeśli wasze życie zostało kiedyś naznaczone odrzuceniem i samotnością, to miłość drugiej osoby będzie w stanie tylko na chwilę rozproszyć ciężką chmurę poczucia braku wartości i nienawiści do siebie samego. Te uczucia powrócą, gdy nastąpi jakaś rozłąka lub on / ona będzie w złym nastroju. Jeśli wchodzicie w relację, spodziewając się, że partner / partnerka stanie się waszym wybawcą, to nieuchronnie czeka was rozczarowanie. Zachodnia kultura, a wraz z nią liczni eksperci od związków, wyposażyła nas w wadliwe oprogramowanie i nieodpowiednie narzędzia. Powiedziano nam, że miłość, której potrzebujemy, jest zakopanym skarbem, ukrytym w sercu wyjątkowej, niezwykle nam bliskiej osoby. W momencie, gdy tę osobę znajdziemy, miłość – której pragniemy – powinna płynąć i – niczym eliksir – wypełniać pustkę i likwidować nasz ból. Kiedy jednak ta miłość przestaje płynąć choćby na chwilę, wpadamy w przerażenie. A potem rozpoczynamy realizację któregoś z trzech typowych schematów. Pierwsze dwa skupiają się na tym, jak sprawić, by ktoś, z kim jesteśmy w relacji intymnej, powrócił do swej pierwotnej roli kochającego wybawcy. Trzeci sposób wiąże się z rezygnacją i szukaniem alternatywy. Pierwsza, najbardziej rozpowszechniona droga, polega na próbie zmuszenia partnera, by zmienił się w tego, kim kiedyś dla nas był. Niektórzy z nas wyciągają wtedy piły, skalpele i dynamit, usiłując przebić się przez skorupę otaczającą jego / jej serce. Błagamy, krytykujemy, żądamy, negocjujemy, uwodzimy, wycofujemy się i zawstydzamy – wszystko po to, aby wymusić zmianę. Większość partnerów zdecydowanie opiera się tego typu próbom przeprowadzenia operacji na otwartym sercu. Zauważają niewypowiedzianą krytykę lub manipulację, które kryją się za naszymi wysiłkami dokonania w nich zmiany, i bronią się przed nimi.

Drugi schemat polega na zastosowaniu tych brutalnych narzędzi na nas samych. Najpierw staramy się dowiedzieć, czego partnerka w nas nie lubi, a następnie próbujemy ukształtować siebie zgodnie z naszym wyobrażeniem o jej oczekiwaniach, nawet jeśli efekt końcowy miałby się bardzo różnić od naszej prawdziwej natury. Stosujemy samokrytycyzm lub zawstydzamy samych siebie, aby pozbyć się jakiejś części naszej osobowości czy zbić kilogramy ciała, w nadziei, że jeśli tym zadowolimy partnera, to już na pewno będzie nas kochać. Ponieważ nie ma to nic wspólnego z autentyczną zmianą, zwykle pojawia się odwrotny skutek niż ten, o którym marzymy.

Ostatni schemat aktywujemy wtedy, gdy odstępujemy od prób zdobycia miłości partnerki. Zamykamy na nią swoje serce, a to z kolei powoduje, że: (1) zaczynamy szukać kogoś innego, (2) znieczulamy się na ból i pustkę lub odwracamy od nich uwagę w takim stopniu, by być w stanie pozostać w dotychczasowym związku albo (3) znieczulamy się i odwracamy uwagę na tyle, by móc żyć samotnie.

Wszystkie te przedsięwzięcia skutkują izolacją. Najpierw staramy się sprawić, by partner odciął te własne części, które uznajemy za zagrażające. Potem pracujemy nad tym, by odrzucić nasze własne części, które uważamy za niemożliwe do zaakceptowania przez drugą osobę. Na końcu pozbywamy się tych naszych części, które są do partnera przywiązane. Każde z tych rozwiązań generuje wygnańców3 – płacimy za to wysoką cenę. Wrócę do tego w kolejnych rozdziałach.

Pary, przychodząc na terapię, opowiadają o wielu różnych problemach, z którymi się borykają. Łatwo w tych opowieściach dostrzec jakąś kombinację powyższych trzech schematów, kryjącą się za dysfunkcyjnymi wzorcami interakcji. Dzieje się tak dlatego, że niemal każdy z nas nosi we własnym wnętrzu bagaż pełen bólu, wstydu i pustki. I nie znamy sposobu, by sobie z nim poradzić inaczej niż przez znieczulenie czy odwrócenie uwagi, dopóki nie znajdziemy miłości jakiejś wyjątkowej osoby.

Przypisy:

1. Derek Walcott, Miłość po miłości, przeł. P. Piasecki, [w] Świat Literacki, 1992, nr 6, s. 11.

2. W oryginale: U-turn. W języku angielskim termin, który odnosi się do zasad ruchu to miejsce, w którym można zawrócić. R. Schwartz wykorzystuje grę słów: U identycznie jak you turn, czyli „zwrot ku tobie” lub „ty skręcasz, zawracasz”.

3. W oryginale: exiles. Są to części, które noszą obciążające przekonania oraz ból emocjonalny spowodowany zranieniami więzi w relacji z pierwotnymi opiekunami. W książce pojawią się dla nich różne nazwy: wygnańcy, piwniczne dzieci, części skazane na banicję, wrażliwe części, dziecięce części, wewnętrzne dziecko.

Napisz swoją recenzję

To na siebie od zawsze czekasz. Magiczna kuchnia – budowanie bliskich relacji w oparciu o System Wewnętrznej Rodziny (IFS)

To na siebie od zawsze czekasz. Magiczna kuchnia – budowanie bliskich relacji w oparciu o System Wewnętrznej Rodziny (IFS)

Pozycja pozwalająca spojrzeć na nasze bliskie relacje w odmienny sposób. Mogą z niej skorzystać osoby, którym zależy na zrozumieniu trudności pojawiających się w związku oraz podniesieniu jego jakości, a także terapeuci pracujący z parami. Schwartz pokazuj

Napisz swoją recenzję

Polecamy w kategorii :

Klienci, którzy kupili powyższy produkt, wybrali również:

Klienci, którzy wybrali ten produkt, oglądali również


© ENETEIA Wydawnictwo Szkolenia 1991–2024