.

Kultura manii

Kultura manii

Tomasz Olchanowski

Monografia jest podróżą po niepokojących wizjach ponowoczesnej globalnej kultury, zdominowanej przez maniakalno-narcystycznego ducha czasu. Synteza duchowości jungowskiej i postjungowskiej z marksistowską podejrzliwością pozwoliła Autorowi zmierzyć się z ...Czytaj więcej >>

  • Liczba stron: 229
  • Data wydania: 2016
  • Oprawa: miękka
  • Wydawnictwo: ENETEIA
39,00 zł
19,00 zł Oszczędność % procent
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką : 32,00 zł Najniższa obniżka 30 dni przed obniżką : 19,00 zł
Brutto Wysyłka zwykle w 24h, gratis od 200 zł
Ilość

Wysyłka do: 2 dni roboczych

Dostawa: od 12 zł | gratis od 200 zł

Stan: Nowy

account_circleWyślij do znajomego
Kultura manii

Kultura manii

Monografia jest podróżą po niepokojących wizjach ponowoczesnej globalnej kultury, zdominowanej przez maniakalno-narcystycznego ducha czasu. Synteza duchowości jungowskiej i postjungowskiej z marksistowską podejrzliwością pozwoliła Autorowi zmierzyć się z

Akceptuję zasady polityki prywatności  

help_outlineZapytaj o produkt
Kultura manii

Kultura manii

Monografia jest podróżą po niepokojących wizjach ponowoczesnej globalnej kultury, zdominowanej przez maniakalno-narcystycznego ducha czasu. Synteza duchowości jungowskiej i postjungowskiej z marksistowską podejrzliwością pozwoliła Autorowi zmierzyć się z

Akceptuję zasady polityki prywatności  

Monografia jest podróżą po niepokojących wizjach ponowoczesnej globalnej kultury, zdominowanej przez maniakalno-narcystycznego ducha czasu. Synteza duchowości jungowskiej i postjungowskiej z marksistowską podejrzliwością pozwoliła Autorowi zmierzyć się z takimi zagadnieniami, jak: religia kapitalizmu i kapitalistyczna katechizacja, diagnostyczny obłęd i dychotomia zdrowia i choroby, propaganda sukcesu i wojna z własnym organizmem, samopacyfikacja humanistów i polowanie na samotnych geniuszy, świat „głodnych duchów” i imagopatów, irracjonalizm homo oeconomicus i psychoterapia zagubiona w iluzjach ludzkiej natury, „ideał” homo inhumanus i absolut zwany Wielkim Mózgiem. Towarzyszem podróży Autora jest mityczny Iksjon, kompulsywny patron ponowoczesności, ukarany na wieczną mękę za przekraczanie wszelkich granic i łamanie wszelkich tabu przywiązaniem do – bez przerwy wirującego w przestworzach – płonącego koła o czterech szprychach.

* * *

Tomasz Olchanowski wyzyskuje z tradycji to wszystko, co zostało dzisiaj wyparte, zdeprecjonowane, uznane za „nienaukowe” – od metaforycznych motywów mitologicznych (Iksjon, Narcyz), przez pojęcie archetypów, psyche, aż po zupełnie odmienną od socjologiczno-kulturoznawczych wykładnię kapitalizmu jako religii, odwołującą się do własnego imaginarium pojęciowego. Na tej podstawie snuje smutną, przekonującą opowieść o maniakalnych wymiarach współczesności. […]
Ta książka to wielkie wołanie o konieczność powrotu myślenia o naszej samoświadomości i tożsamości nie w sposób ekspercko-tunelowy, ale prawdziwie humanistyczny, wielowątkowy. Takie myślenie sprawia ból, rzuca wyzwanie i nie obiecuje żadnych recept. Jest po prostu antysystemowe, a więc wolne w tym prawdziwym, zasadniczym sensie uwalniania od iluzji.

prof. dr hab. Wojciech Burszta
Instytut Kulturoznawstwa Uniwersytet SWPS


ISBN
978-83-61538-78-3
Waga
0.30 kg
Wydanie
1
Seria
Wymiary Duszy
Szerokość
14,5 cm
Wysokość
20,5 cm
Format
145x205 mm

Możesz także polubić

Psychologia pychy. Drogi ku Jaźni
New
-51,28%
Duchowość i narcyzm
New
-26,47%
ALBO albo Neokultura 1/2006
-77,27%
Spotkania z Jungiem
New
-57,14%
ALBO albo Kultury świata 1/2008
-77,27%
Psychodrama i techniki niewerbalne
New
-25%
ALBO albo Władza i anarchia 2/2011
-78,26%
Edukacja i terapia przez sztukę
New
-25%
Pedagogika a paradygmat nieświadomości
New
-76,92%

Wprowadzenie

Rozdział 1. Kompleks Iksjona 

1.1. Uwolnienie hybris 
1.2. Umysł na płonącym kole narcystycznej inflacji 

Rozdział 2. Kapitalizm jako religia głodnych duchów 

2.1. Kapitalistyczna katechizacja 
2.2. Świat głodnych duchów  
2.3. W pułapce czasu punktowanego i anestetycznej przestrzeni  
2.4. Diagnostyczny obłęd 

Rozdział 3. Od pacjenta do klienta-konsumenta (i z powrotem) 

3.1. Istota ludzka uwarunkowana przez traumatyczne przeżycia w dzieciństwie  
3.2. Istota ludzka z dziedziczną skazą  
3.3. Istota ludzka uwarunkowana przez środowisko swoiste  
3.4. Istota ludzka jako mechanizm zaprogramowany na dążenie do przyjemności i unikanie przykrości  
3.5. Istota ludzka oślepiona przez Zeitgeist i ograniczona przez karmę  
3.6. Istota ludzka i jej Cień   
3.7. Istota ludzka, która utraciła dobro   
3.8. Powołanie przez dajmona   
3.9. Elastyczne ludzkie narzędzie w świecie połkniętym przez ideologię neoliberalną   

Rozdział 4. Współczesny Iksjon w masce homo oeconomicus   

4.1. Nerwice epidemiczne i fałszywa świadomość   
4.2. Homo oeconomicus i jego paranoja    
4.3. Płonące koło technopolu   
4.4. Od hodowli charakterów analnych do „produkcji” depresantów i maniaków  

Rozdział 5. Ekspercka (samo)pacyfikacja  

5.1. Ekspert jako karykatura Starego Mędrca i Wielkiej Matki   
5.2. Lot naukowego Iksjona i polowanie na samotnych geniuszy   

Rozdział 6. Od projekcji do imagopatii   

6.1. Błaganie o psyche   
6.2. Imagopatia a logorea 
6.3. Matka „pochłonięta”   
6.4. We władzy urojonych introjektów   
6.5. Selfie jako tanatyczny obraz siebie    
6.6. Mit prawdziwego „ja”   

Zakończenie: Homo inhumanus   
Bibliografia

Ekspercka (samo)pacyfikacja

Bez ideału mędrca piecza człowieka nad człowiekiem
pozostaje daremną namiętnością.
Peter Sloterdijk, Reguły dla ludzkiego zwierzyńca

5.1. Ekspert jako karykatura Starego Mędrca i Wielkiej Matki

Jedną z cech naszej epoki jest wysyp tak zwanych ekspertów od wszystkiego, którzy atakują nas za pomocą poradników, książek, rubryk w gazetach, programów telewizyjnych i reklam. Eksperci od żywienia, życia seksualnego, pielęgnowania niemowląt i wychowania dzieci, a nawet od spacerów, szczęścia, miłości czy przeżyć religijnych spełniają jedno niezwykle „ważne” zadanie: czynią istotę ludzką ułomną. To, co było przekazywane z pokolenia na pokolenie, to, co pozostawiano instynktowi i intuicji, raptem zostało przedefiniowane, przesłonięte techniczną, bełkotliwą nowomową. Eksperci wbili się klinem między matkę i dziecko, między kochanka i kochankę, niemal każda czynność regulowana przez przechodzącą z pokolenia na pokolenie mądrość natury i kultury została zdekonstruowana, wytarta i rozpisana na nowo. W rezultacie przez całe życie istota ludzka pozostaje bezradnym, niedojrzałym konsumentem, który nie potrafi znaleźć oparcia ani w sobie, ani w domu rodzinnym, ani w ramionach ukochanej, ani nie może zaspokoić głodu tym, co mu smakuje, zresztą nawet nie wie już, co mu smakuje, bo od dawna nauczył się pożerać oczami.

Expertus to po łacinie „biegły”. Zatem ekspert to inaczej rzeczoznawca, specjalista. Łaciński czasownik experis oznacza ‘próbować’, a rzeczownik experimentis jest tłumaczony na język polski jako „próba” (zob. Kopaliński, 2000, s. 145). Jeśli spojrzymy na etymologię, możemy wysnuć wniosek, że ekspert to ktoś, kto opiera swą biegłość na znajomości tradycji i osobistym doświadczeniu. Jeśli nawet buntuje się przeciwko danej tradycji, to dobrze zna to, przeciwko czemu się buntuje. Zauważmy, że wielu krytyków chrześcijaństwa, wybitnych myślicieli i ateistów, wykazywało się doskonałą znajomością chrześcijańskiej teologii, filozofii i tradycji. Ekspert nie boi się eksperymentować, podejmować ciągłych prób, by stworzyć coś z niczego. Jest nie tylko wprawnym rzemieślnikiem, ale i artystą. Jednak żyje w świecie mitu, widoczne jest to zwłaszcza w epoce postmodernistycznej, w której świat mitu jest ignorowany, ale, paradoksalnie, im bardziej jest ignorowany, tym silniej i w sposób nieobliczalny na nas oddziałuje.

Realną postacią – ale czyżby realną – jest natomiast ekspert znikąd. Ekspert, który ma papier na to, że jest ekspertem. Papier, który jest kupionym na rynku towarem i do którego otrzymania mogły być potrzebne liczne opłacone (kupione) egzaminy. Ale najważniejsze jest to, by widz albo czytelnik uwierzył, że ten oto człowiek jest ekspertem. Jeśli uwierzy, wtedy, niczym dawny czarownik, ekspert staje się ekspertem i pojawia się rzecz najważniejsza: wiara w skuteczność jego działania, wyrosłego, jak się uważa, z mądrości… Słowem, to, co człowiek widzi, kiedy patrzy na eksperta, przypisując mu właściwości, których ten może nie posiadać – to własne projekcje. A że współcześnie ideałem rozwoju, jak się wydaje, jest faza dojrzewania płciowego (czymś normalnym w tej fazie jest fundowanie sobie idoli, poszukiwanie tożsamości, a przede wszystkim nietolerancja i totalitarny obraz świata, co powoduje, że ci, którzy nie podzielają moich przekonań, mego stylu życia i moich dążeń, wysyłani są na biegun zajmowany przez wrogów i szaleńców), wcale nie trzeba sobą reprezentować wiele, by stać się dla innych osobowością maniczną.

W psychologii analitycznej osobowość maniczna to tyle, co osobowość charyzmatyczna. Mana, której współczesnym odpowiednikiem jest charyzma, to polinezyjskie określenie na nadnaturalną siłę, emanującą z niektórych ludzi, przedmiotów, czynów, zdarzeń, jak również z istot zamieszkujących światy duchowe. Niektóre osoby, zwłaszcza z kręgu Narcyzów (a któż ze współczesnych nie jest w jakimś stopniu narcystyczny), są szczególnie podatne na oddziaływanie tego typu osobowości. Ludzie ci uważają, że wybrana przez nich osoba osiągnęła wyższy poziom świadomości, a co za tym idzie, sądzą, że w pobliżu takiej osoby również oni go osiągną. Wówczas dokonują na wytypowaną osobę projekcji Jaźni (archetyp pełni psychicznej, całkowitości, ideał samourzeczywistnienia). Jaki pisze uczennica Junga, Marie‑Louise von Franz:

Nie muszą czynić żadnego wysiłku, żeby stać się inteligentniejszymi, mądrzejszymi czy bardziej niezależnymi. Taka projekcja może unicestwić osobowość (Franz, von, 2007, s. 69).

Symbole wyłaniające się ze Starego Mędrca (archetyp mądrości kultury i mądrości duchowej) i Wielkiej Matki (archetyp natury, praw życia i śmierci) należą do kręgu postaci Jaźni, stanowią jej męską i żeńską połowę. Znaczyłoby to, że kultura i natura, czy też duch i materia, są dwiema stronami tej samej monety. Zatem coś w nas dąży ku całości i pełni, jednak w zależności od konstytucji psychofizycznej indywiduum, jego doświadczeń i możliwości to coś może bardzo opacznie się wyrażać, a najczęściej cały proces pozostaje nieświadomy. Kiedy dokonujemy projekcji pełni psychicznej na osobowość maniczną, zostajemy tak naprawdę odseparowani od Jaźni i wypełnieni egoizmem, skrywanym za najprzeróżniejszymi racjonalizacjami. Nosiciel tej osobowości wciela się czasem w rolę mędrca i proroka (Stary Mędrzec), czasem w natchnionego ekologa bądź odnowiciela więzów człowieka z naturą (Wielka Matka i towarzyszący jej mężczyźni-ofiary), a zdarza się, że nawet imituje osobowości idealne, będące personifikacjami Jaźni (Budda, Chrystus). Projekcja taka unicestwia osobowość, ponieważ staje się zaczynem kilku szkodliwych procesów. Po pierwsze, może dojść do infantylizmu psychicznego. Po drugie, istnieje całkiem realne niebezpieczeństwo identyfikacji z postacią maniczną, które jest następstwem inflacji psychicznej, wyrażającej się w stanach hipomaniakalnych albo depresyjnych. Archetypy Starego Mędrca, Wielkiej Matki i Jaźni aktualizują się także w urojeniach. I tak archetyp Starego Mędrca może się aktualizować jako urojenia posłannictwa, daru uzdrawiania duchowego, jasnowidzenia, objawień religijnych, proroctwa; przejawy działania archetypu Wielkiej Matki obserwujemy w urojeniach nieśmiertelności, wiecznej młodości i cudownych regeneracji, przemian w istoty zwierzęce i roślinne, czy w urojeniach dotyczących ciąży i zanikania narządów; a wreszcie sam archetyp Jaźni manifestuje się w urojeniach bycia Bogiem, Wybrańcem (namaszczonym także przez kosmitów), Zbawicielem, królem, nowym panem świata.

Współcześnie, w epoce panoszącego się technopolu, istota ludzka, przynajmniej ta, która czuje przynależność do kręgu cywilizacji zachodnioeuropejskiej, jest coraz bardziej wyalienowana i od Starego Mędrca, i od Wielkiej Matki. Alienacja od archetypu Starego Mędrca łączy się z alienacją od mądrości kultury, której wyrazicielami są ci nasi przodkowie, których traktujemy jako mędrców. Ta forma alienacji wyraża się przede wszystkim w doświadczeniu duchowego wyjałowienia. Wyalienowana jednostka poszukuje swego spełnienia w „zdeformowanych” doświadczeniach duchowych, takich jak: pornografia, obsesyjny seks, pogoń za ekstremalnymi doznaniami orgazmicznymi, absolutystyczna wiara we wszechmoc nauki i „święte” zasady ekonomii czy poszukiwania religijne, które przypominają wyszukiwanie towaru na półce w hipermarkecie. W zasadzie szuka się takich form spełnienia, które pozwalają na zamanifestowanie własnej pozycji społecznej, stanu posiadania i które jednocześnie pozwalają żywić złudzenie, że jest się człowiekiem interesującym.

0