Głodne oczy
Głodne oczy
„Gąbką dłoni przecieram głodne oczy. Towarzyszy mi pragnienie, by wszystko ostrzej widzieć, a zwłaszcza dookolne ciemności” – czytamy w kolejnej książce Czesława Dziekanowskiego. Kulminacyjny punkt dramatu to diagnoza: „Byłem martwy. Martwy cały, z wyjątk... Czytaj więcej >>
- Liczba stron: 99
- Data wydania: 2016
- Oprawa: miękka
- Wydawnictwo: ENETEIA
Pozycja po zwrocie, więcej informacji o uszkodzeniach w prawej kolumnie (pod ceną)
Pociąga mnie proza codzienności i poezja ideałów, maksymalizm i minimalizm. Dłuższe pozostawanie na jednym z tych biegunów jest jednak jałowym doświadczeniem: Les extrêmes se touchent.
- Wydanie: 1
- Seria: Literacka
- Szerokość: 13,5 cm
- Wysokość: 20,5 cm
- Format: 135x205 mm
- ISBN: 978-83-61538-79-0
- EAN: 9788361538790
- Waga: 0,11 kg
Część 1: Czym jest empatia i świadomość potrzeb
Rozdział 1: Trzeci Wymiar i Jasność Zintegrowana – wprowadzenie
Rozdział 2: Budowanie kapitału firmy na czynniku ludzkim
Rozdział 3: Podstawowe zasady Porozumienia bez Przemocy
Rozdział 4: Zastosowanie świadomości potrzeb w miejscu pracy
Część 2: Empatia w praktyce
Rozdział 5: Jak zwiększyć własną wydajność
Rozdział 6: Jak zwiększyć wydajność interpersonalną
Rozdział 7: Jak zwiększyć wydajność zespołu i organizacji
Rozdział 8: Narzędzia podejmowania decyzji na podstawie potrzeb
Część 3: Zmieniamy nasze miejsca pracy
Rozdział 9: Miejsce prac wolne od złości, poczucia winy, strachu i wstydu
Rozdział 10: Kontakt z ludźmi, którzy są wyzwaniem dla naszych umiejętności
Rozdział 11: Miejsca pracy przyszłości
Załączniki
Bibliografia
Literatura PbB w Polsce
O Autorce
Fragment książki "Głodne oczy" Czesława Dziekanowskiego
Areta, pijąc herbatę sporządzoną z osobliwych ziół, jak zawsze miała minę prorokującej osoby. Wyraźnie zamierzała wtajemniczyć mnie w coś szczególnego. Tak, w coś niebywałego, jednak się wahała, ponieważ nie wiedziała, jak wystartować, jak najszczęśliwiej zacząć, żeby jej misja się powiodła, przynosząc pożądany skutek, na tyle rewelacyjny, że aż godny natychmiastowego uwiecznienia w trosce, rzecz jasna, o przyszłość.
– Aby odzyskać zdrowie, musisz podjąć pewne kroki, w coś uwierzyć – wreszcie wyrzuciła z siebie, tłumiąc moje kasłanie.
– Podjąć kroki, uwierzyć, ale w co mianowicie?
– W coś, co jest silniejsze od ciebie, na myśli mam potęgę natury – na chwilę zamilkła. – Na przykład w zieloną herbatę, którą ja w tej chwili wącham i smakuję.
– O ile wiem, twoja herbata jest z gorzkiej, wstrętnej pokrzywy – w istocie nie wiedziałem, tylko zgadywałem, a zgadując, żartowałem.
– Nieważne z czego, istotne, żebyś w nią, czy w jakąkolwiek inną, mocno uwierzył.
– Przemyślę to, a tymczasem dziękuję za poradę – powiedziałem bez ironii.
I zacząłem się serio zastanawiać. Do tej pory żyło mi się bez większych problemów. Miałem instrument, posłuszne mi narzędzie, na którym mogłem polegać. Na myśli mam własne ciało. Traktowałem je jako narzędzie pracy, harówki, to znów rozrywki, przyjemności. Było ono niezawodne. Co ciekawsze, moje ciało cechowała stała gotowość do jednego i do drugiego sposobu bycia w świecie. Ono było spontanicznie skore do działania i do wyluzowania. Nie wpatrywałem się w nie jak w obraz, nie kontemplowałem go. Powtarzam, służyło mi do pracy i do rozkoszowania się nicnierobieniem. Głowa, ręce, nogi. Myślałem, chwytałem, maszerowałem. To wszystko działo się płynnie, a nawet samoczynnie. Byłem zintegrowaną całością, stanowiłem jeden bezkolizyjny organizm. Teraz nastąpił zwrot. Ciało nie życzy sobie, bym je tak nieuważnie, tak lekko traktował. Ono chce być w centrum mojej uwagi. Ono łaknie, bym je stale obserwował. Przestaje być sprawne, staje się opieszałe, niemrawe, rozklejone. Było zwarte, dynamiczne, sprężyste. Teraz mam wrażenie zamarzania, choćby w trakcie zwykłego podawania dłoni, tak że nim się z kimś przywitam, trwa to z minutę. Wcześniej wystarczała sekunda, by się serdecznie z ludźmi uporać. W ciągu paru sekund zakładałem skarpetki. Moim obecnym marzeniem jest wrócić do dawnego tempa, przyjemnego rytmu. Żeby wstać od stołu, muszę się przygotować. Sprężyć się, skoncentrować. Z łóżka – odchylić się, wziąć rozmach i przejść do pozycji stojącej. Muszę ćwiczyć. Te ćwiczenia przez swą czczość są denerwujące. Pozbawiają mnie smaku życia. Ja nie tyle żyję, co zaprawiam się w istnieniu. Niemrawo pochylam się do podłogi. Teraz widzę, jak zawrotne jest tempo życia napędzanego cywilizacją. Ja odpadam już w przedbiegach. Świat mknie, na oślep pędzi naprzód, a ja stoję porażony tym widokiem. On gna trochę dla samego gnania, a więc bez sensu. I goniąc, dodatkowo się nakręca.
Polecamy w kategorii :
-
Głód chleb miłość
18,90 zł
9,00 zł -
W cieniu drzewa Yggdrasil
23,00 zł
2,00 zł -
Kongo
15,00 zł
5,00 zł -
Osad
24,00 zł
5,00 zł -
Las idzie
19,00 zł
2,00 zł -
Szkoła wojny
29,00 zł
9,00 zł -
Podróż Bartolomeo
10,00 zł
2,00 zł -
Odyseja oniryczna
35,00 zł
3,00 zł -
Gorzko
15,00 zł
2,00 zł -
Skrzydła nad Transylwanią
23,00 zł
3,00 zł -
Przejścia
27,00 zł
18,00 zł -
Poszukiwanie źródeł kreatywności
35,00 zł
9,00 zł -
Znikająca władza. Dramat w pięciu aktach
22,90 zł
9,00 zł -
Frutti di mare
25,00 zł
5,00 zł -
Noce z jednorożcem. Symbole kobiecości
31,00 zł
8,00 zł -
Echo serca
29,00 zł
20,00 zł -
Spaghetti western
15,00 zł
5,00 zł -
Promocja: Marzenie
39,00 zł
3,00 zł -
Marzenie
39,00 zł
10,00 zł -
Archetyp Mistrza. Fantastyka psychologiczna (psy-fi)
24,90 zł
9,00 zł -
Blizny. Wojenne traumy i medycyna
38,00 zł
19,00 zł
Klienci, którzy kupili powyższy produkt, wybrali również:
Klienci, którzy wybrali ten produkt, oglądali również
Znikająca władza. Dramat w pięciu aktach
Dramat Znikająca władza odsłania kulisy małej i wielkiej polityki. Osłabionego przywódcę w schyłkowym okresie jego władzy usuwają nie przeciwnicy, lecz niedawni współpracownicy. Aby zachować ciągłość rządów, decydują się na zdradę wodza. Tak w PRL-u G 9,00 zł